W niedzielę 15 marca polscy wioślarze wrócili do kraju z Portugalii samolotem rządowym. Jak wszyscy powracający z zagranicy, nasi zawodnicy musieli poddać się 14-dniowej kwarantannie. Zobaczcie jak idzie im trening w warunkach domowych.

Pandemia koronowirusa spowodowała odwołanie większości sezonu wioślarskiego. Ze względu na bezpieczeństwo Międzynarodowa Federacja Wioślarska (FISA) zdecydowała, że nie odbędzie się żaden Puchar Świata oraz inne imprezy, w tym Finałowe Regaty Kwalifikacyjne do Igrzysk Olimpijskich, które miały mieć miejsce w Lucernie.

Wciąż jednak jest nadzieja na to, że igrzyska w Tokio odbędą się zgodnie z planem. Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) jest zdeterminowany, by przeprowadzić najważniejszą imprezę czterolecia.

Nasi zawodnicy nie próżnują, mimo że muszą być zamknięci przez dwa tygodnie. Anna i Maria Wierzbowskie zaprosiły do rodzinnego domu w Maszycach dwóch innych reprezentantów Polski: Monikę Sobieszek i Marcina Brzezińskiego i pod hasłem #MaszyceCamp trenują wspólnie.

"Pomimo obecnej sytuacji nie poddajemy się i cały czas przygotowujemy się do naszego głównego celu jakim są Igrzyska" - napisały siostry Wierzbowskie na swoim fanpage'u na Facebooku.

fot. Facebook/Siostry Wierzbowskie

Mikołaj Burda, najbardziej doświadczy zawodnik czwórki bez sternika, mistrzów świata z Linzu, zdradził w rozmowie z "Gazetą Pomorską", że mimo kwarantanny, nie ma mowy o przerwie w treningach. "Mam do dyspozycji ergometr, rower stacjonarny i rozpisane zajęcia przez trenera Wojciecha Jankowskiego, które sumiennie realizuję" - powiedział.

Jego kolega z osady, szlakowy Michał Szpakowski, na Facebooku pisał w podobnym tonie. "Ergometr i siłownia to mój temat na dziś. Zachęcam Was do aktywności fizycznej również w domu" - czytamy na jego fanpage'u.

A jak radzi sobie Agnieszka Kobus-Zawojska z czwórki podwójnej kobiet? "Mam kochanych rodziców, zamieniam się z nimi lokalizacjami na czas kwarantanny, abym mogła trenować na tyle, ile to możliwe. Zrobię mini siłownię w garażu" - pisała tuż przed powrotem.

fot. Facebook/Agnieszka Kobus-Zawojska

"Mam ergometr, mam trenażer️ mam kilka kettli, więc będę walczyć. Bycie w domu to konieczność i odpowiedzialność, ale muszę też walczyć o to, aby mój organizm nie stracił tego co wypracowałam na zgrupowaniu" - dodała. Trenuje wraz z mężem Maciejem Zawojskim. Oboje włączyli się do akcji #zostanwdomu i namawiają Was do tego samego.

Naturalnie razem czas kwarantanny spędzają też Monika i Wiktor Chabel. "Są plusy i minusy tej sytuacji. Plus jest taki, że jesteśmy razem, mamy sprzęt do trenowania. Nie panikujemy, ale nie pozwólmy żeby wirus się rozprzestrzeniał.️ Zostańcie w domu, dbajcie o higienę" - apelowali na Facebooku.

fot. Facebook/Małżeństwo na medal - Monika i Wiktor Chabel

"Rozpocząłem okres kwarantanny na dobre, czuję się dobrze i obym z takim uśmiechem wytrwał domowe uziemienie. Trzymajcie się, pozdrawiam" - to z kolei wpis Artura Mikołajczewskiego.

"Czekają nas dwa tygodnie kwarantanny, czyli ergometr w domu, rower na trenażerze, jakieś ćwiczenia ogólnorozwojowe... Przygotowywać się w jakikolwiek sposób trzeba dalej" - czytamy na profilu Mateusza Biskupa.

fot. Facebook/Artur Mikołajczewski

Nie wszyscy zawodnicy wrócili jednak z Lago Azul. W Portugalii została dwójka podwójna wagi lekkiej (Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk) oraz jedynkarz Natan Węgrzycki-Szymczyk wraz z trenerami - Przemysławem Abrahamczykiem i Jarosławem Szymczykiem. "Naszym priorytetem są igrzyska olimpijskie i póki ich nie odwołają, zrobimy wszystko, żeby jak najlepiej się przygotować i dostać się do Tokio. A w hotelu mamy świetne warunki" - wyjaśniła Deresz w rozmowie z TVP Sport.

fot. główna: Express Bydgoski/Facebook