W grudniu 2019 roku Polski Związek Towarzystw Wioślarskich będzie obchodził stulecie istnienia. Z tej okazji zapraszamy na wyjątkowy cykl, w którym raz w miesiącu przybliżamy historię polskiego wioślarstwa i dwunastu prezesów PZTW. Czas na Andrzeja Kobę, dziesiątego prezesa, który pełnił tę funkcję przez dwa lata (1990 - 1992).
Urodził się 27 kwietnia 1959 roku w Warszawie. Jego przygoda z wioślarstwem rozpoczęła się w pierwszej klasie liceum, gdy rozpoczął treningi w BKS "Skrze" Warszawa. Przez okres szkoły średniej poświęcał wiele uwagi dyscyplinie, a ciężka praca popłaciła - dostał się do reprezentacji młodzieżowej.
Problem pojawił się, gdy rozpoczął studia na Wydziale Automatyki Politechniki Warszawskiej. Z powodu zgrupowań nie mógł uczestniczyć we wszystkich zajęciach obowiązkowych. "Ustawowo niby powinienem być z nich zwolniony, jako zawodowy sportowiec, ale wykładowcy nie szli mi na rękę. Jeden z nich zapytał mnie wprost: czy chcę być sportowcem, czy inżynierem?" - wspomina Andrzej Koba. Musiał dokonać trudnego wyboru. Postawił na naukę i skończył studia na kierunku, którym zajmuje się do dzisiaj. "W dzisiejszych czasach byłoby zupełnie odwrotnie - byłbym wzorem dla innych, że nie dość, że studiuję, to jeszcze zawodowo uprawiam sport" - zauważa.
Po zakończeniu studiów rozpoczął współpracę z Polskim Związkiem Towarzystw Wioślarskich. Początkowo został członkiem Komisji Imprez Sportowych. "Do moich obowiązków należało m.in. przygotowywanie regat, zbieranie zgłoszeń, prowadzenie zebrań na regatach, losowania, sprawy techniczne i tym podobne" - tłumaczy.
Zbliżał się Sejmik, na który został wysłany ze swojego okręgu jako delegat. W 1986 roku został wybrany do zarządu związku, w którym pełnił funkcję skarbnika, ze względu na wykształcenie politechniczne. "Byłem inżynierem, ale wówczas nie miałem jeszcze wykształcenia ekonomicznego, które teraz już posiadam" - wyjaśnia. Prezesem związku był wówczas Arnold Gonera.
Arnold Gonera, poprzednik Andrzeja Koby (fot. PZTW)
W 1989 roku w Polsce miała miejsce zmiana ustrojowa. W 1990 roku zwołano Sejmik PZTW. "Jechałem na niego, żeby zrezygnować z członkostwa w zarządzie, ze względów rodzinno-zawodowych" - zdradza Koba. Tymczasem wyznaczono go jako kandydata na prezesa. "Nie chciałem się zgodzić, ale Tomasz Waszczuk i ówczesny trener kadry Ryszard Koch usilnie mnie namawiali. Zgodziłem się i zostałem wybrany" - przypomina.
W całym kraju przechodzono od systemu przydzielania środków finansowych do systemu gospodarki rynkowej. Związki sportowe nie były wyjątkiem. Podczas swojej kadencji Koba musiał zreorganizować politykę PZTW (nie tylko finansową). "To była ciężka praca. Stare zasady finansowania upadały, nowych jeszcze w zasadzie nie było. Stare zasady wyboru do kadry nie przystawały do nowych, demokratycznych czasów. Nowe metody wychodziły od techniki komputerowej, różnych metod pomiarowych, badań, itd. Próbowałem poukładać to wszystko na tory z nakazowych na demokratyczne" - mówi.
"Wcześniej pojawiały się pytania dlaczego ten, a nie inny zawodnik dostał się do kadry. Teraz wszystko musiało być transparentne - trzeba było uargumentować dlaczego obecność danego zawodnika w reprezentacji poprzez wyniki, badania, itd." - dodaje.
Kajetan Broniewski, brązowy medalista IO z Barcelony (fot. PZTW)
W czasie jego kadencji nasi wioślarze wywalczyli dwa brązowe medale na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie. Jeden zdobył jedynkarz Kajetan Broniewski, a drugi czwórka ze sternikiem w składzie: Jacek Streich, Wojciech Jankowski, Tomasz Tomiak, Maciej Łasicki, Michał Cieślak. "Jakoś udało się przejść przez tę kadencję, zakończyć ją dwoma medalami w Barcelonie. Wprawdzie brązowymi, ale po długiej posusze i takie były fajne" - wspomina Koba.
Po igrzyskach nie dał się namówić na ponowny start w wyborach. "Naliczyłem kiedyś, że jako prezes PZTW poświęciłem pełne 56 dni w roku na sprawy wioślarskie. A czasy były takie, że musiałem pracować na dwa i pół etatu, żeby zarobić na mieszkanie. Postanowiłem znaleźć pracę i zostałem zatrudniony w zachodniej firmie, w której pracuję do dziś. Niestety tryb mojej pracy nie pozwolił mi połączyć jej z przyjemnością bycia członkiem PZTW. Albo robić coś porządnie, albo wcale" - kończy.
W trakcie kadencji uzyskał licencję sędziowską Międzynarodowej Federacji Wioślarskiej (FISA). Sędziował zawody wioślarskie podczas igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku.. Na co dzień nie zajmuje się wioślarstwem, ale sentyment do dyscypliny pozostał - śledzi poczynania naszych zawodników i gorąco im kibicuje.
Konsultacja merytoryczna: Tomasz Waszczuk
Zobacz także
Polscy wioślarze wystartują w XXXII Letniej Uniwersjadzie
14 lip 2025
Już 16 lipca w Niemczech rozpocznie się XXXII Letnia Uniwersjada. Akademicka Reprezentacja Polski na te zawody liczy 228 sportowców. W tym gronie jest 21 wioślarzy.
Zmagania będą odbywać się w regionie Ren-Ruhra, choć sporto...
Anna Widun w komisji sędziów World Rowing
14 lip 2025
Anna Widun została wybrana na członkinię komisji sędziów międzynarodowej federacji wioslarskiej - World Rowing. Serdecznie gratulujemy!
Wśród zadań komisji znajduje się m.in wybieranie sędziów na międzynarodowe imprezy, w tym mist...
Enea Mistrzostwa Polski Juniorów i Młodzików: znamy medalistów
13 lip 2025
W niedzielę w Kruszwicy zakończyły się Enea Mistrzostwa Polski Juniorów i Młodzików A oraz Enea Puchar Prezesa PZTW Młodzików B. Dziękujemy wszystkim uczestnikom i gratulujemy medalistom. Zapraszamy do zapoznania się z wynikami regat. ...
Anna Widun w komisji sędziów World Rowing
14 lip 2025
19-20.07 | IIPucharPolski w Wioślarstwie Morskim Gdańsk |
23-27.07 | Młodzieżowe Mistrzostwa Świata Poznań |
25-27.07 | XXXII Letnia Uniwersjada Duisburg (Niemcy) |