W niedzielę 9 września zainaugurowano wioślarskie Mistrzostwa Świata w Płowdiwie. Pierwszego dnia rywalizacji w akcji zobaczyliśmy wiele polskich osad, a dużych emocji nie brakowało od samego rana. Miejsca w finale może być już pewna męska czwórka podwójna (Wiktor Chabel, Dominik Czaja, Szymon Pośnik i Maciej Zawojski). Część kadry walczy nie tylko z rywalami na wodzie, ale także z zatruciem.

Jako pierwsza do walki stanęła Katarzyna Wełna wśród jedynek kategorii lekkiej. Polka przez większość dystansu prowadziła, ale ostatecznie z czasem 7:44.55 dotarła do mety na drugiej pozycji. Wygrała Włoszka Clara Guerra (7:39.77), a bezpośredni awans do półfinału wywalczyły właśnie dwie najszybsze zawodniczki.

Parę minut później mniej szczęścia miały Anny Wierzbowska i Monika Sobieszek wśród dwójek bez sterniczki. Polki od początku płynęły na piątym miejscu i na tej pozycji dotarły też do mety (7:55.26). Awans do półfinału wywalczyły trzy najszybsze osady - Kanadyjki (7:09.23), Hiszpanki (7:15.71) oraz Węgierki (7:27.64). Polską dwójkę czeka teraz start w repasażu.

Fot. J. Kowacic

Kwalifikację do ćwierćfinału wśród męskich dwójek bez sternika wywalczyli Piotr Juszczak i Marcin Brzeziński. Z czasem 6:33.05 zajęli trzecie miejsce, ulegając Rumunom (6:18.52) i Hiszpanom (6:25.42).

Dużo trudniejsze zadanie czekało w niedzielę Mateusza Biskupa i Mirosława Ziętarskiego. Awans do półfinału mogli wywalczyć tylko zwycięzcy - udało się to ostatecznie Holendrom (6:08.18). Polacy finiszowali na czwartej pozycji (6:21.43) i szczęścia poszukają w repasażu.

Na zakończenie serii porannej w akcji zobaczyliśmy Natana Węgrzyckiego-Szymczyka. Polak przebrnął pierwszy etap rywalizacji skiffistów - z czasem 6:58.78 zajął drugie miejsce w swoim biegu i pewnie awansował do ćwierćfinału.

Fot. J. Kowacic

W sesji popołudniowej również działo się dużo. Kwalifikację do półfinału zdobyły Weronika Deresz i Joanna Dorociak wśród dwójek podwójnych kategorii lekkiej. Srebrne medalistki Mistrzostw Europy finiszowały na drugim miejscu z czasem 7:07.52, przegrywając tylko z Amerykankami (6:58.59). Bezpośredni awans wywalczyć mogły właśnie dwie pierwsze osady.

Wysoką formę w przedbiegu zasygnalizowała także męska dwójka kategorii lekkiej. Miłosz Jankowski i Jerzy Kowalski prowadzili na każdym punkcie pomiaru czas i wygrali swój start z czasem 6:19.48. Drugie miejsce zajęła dwójka z Belgii (6:20.13). Awansowały po cztery najszybsze dwójki z każdego biegu.

Fot. J. Kowacic

W niedzielę awans do półfinału wywalczyła także męska czwórka bez sternika. Zbigniew Schodowski, Mateusz Wilangowski, Michał Szpakowski i Mikołaj Burda długo prowadzili, ale ostatecznie do metry dotarli na drugiej pozycji (5:54.13). Wygrali Brytyjczycy (5:51.41) - obie najszybsze osady uzyskały bezpośredni awans do półfinałów, pozostali będą rywalizować w repasażu.

Problemów z awansem nie miała żeńska czwórka podwójna. Katarzyna Zillmann, Maria Springwald, Marta Wieliczko i Agnieszka Kobus-Zawojska z drugim czasem w stawce (6:20.50) pewnie uzyskały przepustkę do półfinału. Eliminacyjny bieg wygrały Chinki (6:16.30).

Dzień zamknął niezwykle udany występ męskiej czwórki podwójnej. Wiktor Chabel, Dominik Czaja, Szymon Pośnik i Maciej Zawojski z wynikiem 5:39.13 wygrali swój bieg, dzięki czemu są już pewni miejsca w finale. Bezpośredni awans uzyskali tylko zwycięzcy dwóch biegów - w drugim triumfowali Ukraińcy (5:38.31). Pozostałych czeka rywalizacja w repasażach. 

Kolejne starty reprezentantów Polski podczas Mistrzostw Świata w Płowdiwie zaplanowano na poniedziałek rano. W międzyczasie część naszej kadry walczy na miejscu z zatruciem pokarmowym. "Mamy na miejscu problem, który cały czas staramy się rozwiązać" - potwierdził dyrektor sportowy PZTW, Bogdan Gryczuk. W poniedziałek w akcji zobaczymy dwie osady żeńskie - czwórkę bez sterniczki oraz dwójkę podwójną.