Polski Związek
Towarzystw Wioślarskich
Sponsor Generalny
Partner
Partner medialny
Filippi
Partner Techniczny
MarlinX
Partner Techniczny
MarlinX
Partner Medyczny
COS
Partner
100 lat PZTW Facebook Twitter Instagram Youtube
100 lat PZTW

Piotr Bulinski

Artur Mikołajczewski i Jerzy Kowalski zajęli czwarte miejsce w tegorocznych mistrzostwach Europy w Poznaniu, natomiast na mistrzostwach Polski zdobyli srebrny medal w wadze otwartej. O krótkim sezonie, przygotowaniach do kolejnego i nadziejach na igrzyska olimpijskie rozmawiamy z trenerem naszej dwójki podwójnej wagi lekkiej mężczyzn - Piotrem Bulińskim.

>>>PRZECZYTAJ TEŻ PODSUMOWANIE ME PRZEZ DYREKTORA GRYCZUKA<<<

- Za nami nietypowy, krótki sezon. Niespodziewanie imprezą sezonu były mistrzostwa Europy w Poznaniu, na których pana zawodnicy zajęli czwarte miejsce. Jak pan odbiera ten wynik?
Piotr Buliński: - Długo czekamy na ten medal, ale jadąc na te regaty zdawaliśmy sobie sprawę, że nie wszystko jest idealne. Byliśmy zadowoleni, że dobrze przepracowaliśmy okres zamknięcia w trakcie pandemii, ale później pojawiły się drobne problemy organizacyjne, a także kontuzja Jurka Kowalskiego. Nie mogliśmy zatem przygotować się optymalnie. Forma była dobra, ale nie idealna. Zabrakło błysku, ale możemy też być zadowoleni, bo do tej pory było tak, że jeśli nie byliśmy w idealnej dyspozycji, to było trudno o finał. Więc z jednej strony jest niedosyt, a z drugiej zadowolenie, że udało się poprawić to, z czym borykaliśmy się w zeszłym sezonie.

- Kontuzja Jerzego Kowalskiego miała miejsce po mistrzostwach Polski?
- Nie, to ciągnęło się wcześniej, od zgrupowania w Zakopanem.

- Przypomnijmy, że na mistrzostwach Polski pana zawodnicy wywalczyli srebro, ale w wadze otwartej!
- Bardzo dobrze się czuli na tych regatach. Byliśmy zmuszeni zejść z obciążeń, dlatego ten błysk przyszedł troszkę za wcześnie. Później już walczyliśmy tylko o to, żeby utrzymać tę formę do mistrzostw Europy.

ME POZNAN PIATEK LM2xfot. J. Kowacic

- Pod koniec listopada lecicie do Portugalii i będzie to początek przygotowań do igrzysk olimpijskich w Tokio. A co dalej?
- Jeżeli wszystko pójdzie tak, jak planujemy, to w grudniu mamy Portugalię, w styczniu Livigno, później Jakuszyce, tydzień przerwy i znów Portugalia. Z Lago Azul wracamy mniej więcej w połowie marca i do mistrzostw Europy trenujemy w Wałczu. A dalej wszystko biegnie tradycyjnie, wraz z rozwojem sezonu.

- Artur i Jerzy to doświadczeni zawodnicy. Przełożenie igrzysk może być atutem tej osady, czy to jednak problem?
- Na dwoje babka wróżyła. Można mówić, że gorzej, bo już są po trzydziestce, ale według mnie są w takim wieku, że przy odpowiednim podejściu można sporo wyciągnąć z organizmu. Nie martwię się tym. Martwiłem się bardziej o technikę, bo panowie byli świadomi, że nie była ona idealna. W zeszłym roku udało nam się trafić z formą na mistrzostwa świata, dlatego zakwalifikowali się na igrzyska.

- Artur powiedział, że ten półfinał w Linzu był dla niego biegiem życia. Udało się awansować do finału i wywalczyć przepustkę do Tokio.
- Mam wrażenie, że w tym sezonie wszystko nam się poukładało w głowie. Nie ukrywam, że przy tak małych różnicach w tej konkurencji, trzeba jeszcze jeden czy dwa procent wyciągnąć od tych zawodników. Należy przyzwyczaić się do pracy z daną osadą, długo szukałem właściwej drogi i mam nadzieję, że udało mi się ją znaleźć.

mikołajczewski kowalski bulińskifot. J. Kowacic

- Jaki jest realny cel na Tokio?
- To będą ostatnie igrzyska, na których będzie ta kategoria, więc trudno zakładać sobie inny cel niż medal. Oczywiście nie dla wszystkich jest to oczywiste, bo cztery lata temu też mogliśmy mieć takie założenia, ale teraz jesteśmy bliżej czołówki. W tym roku poprawiliśmy technikę i mam nadzieję, że to nam pozwoli na rozwinięcie skrzydeł w przyszłym roku.

- Życzę zatem zdrowia, spokojnych przygotowań i żeby was kontuzje omijały.
- Na szczęście do tej pory nas omijały. Ten uraz Jurka to już przeszłość. Oczywiście gdyby to się zdarzyło przed igrzyskami, mielibyśmy mały kłopot, ale można by działać bardziej radykalnie. Teraz takich działań nie podejmowaliśmy, bo wiadomo, że głównym celem są igrzyska. Dziękuję bardzo, będziemy robić, co w naszej mocy!

Zobacz także

Sobota na mistrzostwach Europy w Szeged: transmisja w TVP Sport
26 kwi 2024
Sobota w Szeged to ierwszy dzień finałów mistrzostw Europy. O obronę tytułu powalczy czwórka podwójna mężczyzn w składzie: Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski, Fabian Barański. Transmisja w TVP Sport i na stronie tvpsport.p...

ME i europejskie kwalifikacje olimpijskie: piątkowe wyniki Polaków
26 kwi 2024
W piątek w Szeged zaprezentowało się siedem polskich osad w mistrzostwach Europy i jedna w europejskich kwalifikacjach olimpijskich.  Jessika Sobocińska i Zuzanna Jasińska (LW2x) uplasowały się na trzecim miejscu w repasażu (07:24.97), ...

Mistrzostwa Europy w Szeged: świetny bieg czwórki podwójnej
25 kwi 2024
W czwartek w Szeged na Węgrzech rozpoczęły się mistrzostwa Europy. Świetnie zaprezentowała się czwórka podwójna mężczyzn, która miała najlepszy czas przedbiegów w swojej konkurencji.  Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Zięt...

 

Nadchodzące zawody
(kalendarz)

25-28.04Europejskie Regaty Kwalifikacyjne do Igrzysk Olimpijskich
Szeged (Węgry)
25-28.04Mistrzostwa Europy Seniorów
Szeged (Węgry)
4-5.05Regaty Międzynarodowe Juniorów
Monachium (Niemcy)

25-28.04
Europejskie Regaty Kwalifikacyjne do Igrzysk Olimpijskich
Szeged (Węgry)
25-28.04
Mistrzostwa Europy Seniorów
Szeged (Węgry)
4-5.05
Regaty Międzynarodowe Juniorów
Monachium (Niemcy)

Zobacz wszystkie zawody