Reprezentanci Polski pokazali się ze świetnej strony w niedzielnych finałach III Pucharu Świata w Lucernie. Aż cztery z sześciu finałów przyniosły nam medale! Po złote krążki sięgnęła męska dwójka podwójna (Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski) i żeńska dwójka podwójna kategorii lekkiej (Joanna Dorociak, Weronika Deresz). Srebro z kolei padło łupem żeńskiej czwórki podwójnej (Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Springwald, Katarzyna Zillmann). Na sam koniec brąz dorzuciła męska czwórka (Szymon Pośnik, Maciej Zawojski, Dominik Czaja i Wiktor Chabel).

Takiego Pucharu Świata jeszcze w tym sezonie nie było. W sobotę medalowy dorobek Polaków zainaugurowała Katarzyna Wełna (brąz wśród jedynek kategorii lekkiej), a podczas porannej sesji w niedzielę udało się dołożyć kolejne krążki. Zaczęła żeńska czwórka podwójna, która do finału dostała się po repasażu. W decydującej walce nasze zawodniczki pokazały doświadczenie - niemal od samego początku płynęły na drugiej pozycji. Ostatecznie dotarły do mety z czasem 6:29.28 - lepsze były tylko Niemki (6:27.28). Brąz zgarnęły Holenderki (6:31.04).

"Było naprawdę ciężko! Niemki były dziś świetne, ale my najbardziej cieszymy się z naszego postępu. Podczas II Pucharu Świata w Linz-Ottensheim byłyśmy szóste, dziś jesteśmy drugie - poprawa jest całkiem spora" - cieszyła się na mecie Agnieszka Kobus-Zawojska.

>>> ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z III PUCHARU ŚWIATA W LUCERNIE <<<

Fot. J. Kowacic

Kolejne starty również dostarczyły wielkich emocji. Mateusz Biskup i Mirosław Ziętarski od początku prezentowali w Lucernie równą i wysoką formę - do finału awansowali z trzecim czasem wśród wszystkich startujących. W decydującej rozgrywce zaczęli spokojnie - długo płynęli na czwartej pozycji, a 500 metrów przed metą byli na trzecim miejscu. Ostatnie metry były jednak ich prawdziwym popisem - po kapitalnym finiszu na mecie zameldowali się pierwsi (6:18.86). Drugie miejsce zajęli Niemcy (6:19.80), brąz zgarnęli Szwajcarzy (6:20.15).

"W Linz nam nie poszło - płynęliśmy tylko w finale B. Dziś było dużo lepiej, ale podczas całego startu myślałem tylko o tym, by włożyć siłę w moje nogi. 250 metrów przed metą widzieliśmy przed sobą tylko Niemców i wiedzieliśmy, że musimy naprawdę mocno nacisnąć" - ocenił Mateusz Biskup.

Fot. WorldRowing.com

Potem do walki stanęły zawodniczki kategorii lekkiej. Weronika Deresz i Joanna Dorociak pokazały świetną formę już wcześniej i zaliczały się do grona kandydatek do medalu. W niedzielę wygrały w wielkim stylu - prowadząc na każdym punkcie pomiaru czasu. Do mety dotarły z czasem 7:06.40, wyprzedzając o dwie sekundy reprezentantki Nowej Zelandii. Trzecie miejsce zajęły Szwajcarki (7:09.73).

"To kapitalne uczucie! Na tym etapie przygotowań czułyśmy się całkiem szybkie, ale łatwo nie było - jesteśmy naprawdę zmęczone. Nasza forma przed zbliżającymi się Mistrzostwa Europy rośnie" - oceniła na mecie Joanna Dorociak.

Fot. J. Kowacic

Czwarty poranny start Polaków zakończył się piątym miejscem Miłosza Jankowskiego i Jerzego Kowalskiego. Polacy dotarli do mety z czasem 6:36.22, tracąc do brązowych Duńczyków ponad 3 sekundy (6:32.39). Wygrali Irlandczycy (6:28.50) przed Belgami (6:29.30).

W sesji popołudniowej brązowy medal wywalczyła męska czwórka podwójna. Szymon Pośnik, Maciej Zawojski, Dominik Czaja i Wiktor Chabel walczyli do ostatnich metrów i zdołali wyprzedzić między innymi prowadzących na początku Niemców. Ostatecznie uzyskali czas 5:45.33. Wygrali Brytyjczycy (5:44.25), srebro wywalczyli Holendrzy (5:44.99).

Fot. J. Kowacic

Kilka chwil wcześniej szóste miejsce w finale czwórek bez sterniczki wywalczyły Olga Michałkiewicz, Maria Wierzbowska, Monika Chabel i Joanna Dittmann. Polki dotarły do mety z czasem 6:39.84. Zdecydowanie najszybsze okazały się znów reprezentantki Australii (6:27.03).

To były ostatnie zawody Pucharu Świata w tym sezonie. Kolejną dużą imprezą z udziałem biało-czerwonych będą Mistrzostwa Europy, które rozpoczną się 3 sierpnia w Strathclyde.

>>> ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z III PUCHARU ŚWIATA W LUCERNIE <<<